zdjęcie: Mishka/legionisci.com
W piątkowy wieczór Legia Warszawa
podejmowała na wyjeździe Podbeskidzie Bielsko-Biała, i po nie złym meczu
pokonała bielszczan 2-1. Mecz w ich wykonaniu był jedynie nie zły. W I połowie
obydwa zespoły oddały 2 celne strzały, na ok. 10-12. Wynik bardzo zły. I w tym
meczu słowem klucz, rzeczą, której nie było, to celność. Zarówno Legia, jak i
Podbeskidzie miała swoje szanse, jednak brakowało właśnie skuteczności. Często
podania były nie celne, strzały w 1 połowie katastrofa, w 2 połowie trochę
lepiej, ale to jeszcze nie to.
Legia wygrała, chociaż styl, w jakim ten cel osiągnęła pozostawia
jeszcze wiele do życzenia. Na Podbeskidzie to starczyło, na Górnik raczej to
będzie za mało. Tydzień będzie miał trener Jan Urban na poprawienie kilku aspektów
gry przed Zabrzanami. Podbeskidzie, mimo, że przegrało zagrało całkiem dobre
spotkanie. Jeżeli podobnie będą grać w następnych meczach (lub nawet na
poziomie meczu z Jagiellonią), to mają realne szanse powalczyć jeszcze o
utrzymanie w T-Mobile Ekstraklasie.
Kogo mógłbym po tym meczu wyróżnić. Najpierw Bartek Bereszyński, który
zagrał dzisiaj na prawej obronie (jeszcze trochę, a będzie miał karierę niczym
Łukasz Piszczek, który też jeszcze w Zagłębiu Lubin, grał z nie złym skutkiem
na ataki i prawym skrzydle, a gdzie teraz wylądował, to widzimy) dobre
spotkanie. Nie popełniał błędów, często wchodził w akcje ofensywnie, a przede
wszystkim skuteczniej dośrodkowywał piłki na nadchodzącego Ljuboję czy Saganowskiego
(potem Dwaliszwiliego).
Następną osobą w Legii do
pochwalenia jest Miro Radović. Widać, że brakowało jego w meczu z Bełchatowem, bądź,
co bądź potrafi jednak zagrać niekonwencjonalnie piłkę, a i też bardzo dobrze
rozumie się ze swoim rodakiem Danielem Ljuboją.
Z Podbeskidzia wyróżniłbym
Roberta Demjana, czy Pawelę, którzy zagrali przyzwoite spotkania, i zespół z
Bielska-Białej w oparciu o ich grę może starać się o pozostanie w lidze.
Mecz generalnie pod względem atrakcyjności oceniłbym na 5/10. Były
momenty dobrej gry, ale przeważnie były one za krótkie, żeby jakoś wbić
przeciętnego Kowalskiego w fotel. Doping na stadionie w Bielsku był raczej na
marnym poziomie, to też może nieć wpływ na ogólną ocenę atrakcyjności meczu, były
jedynie nie wielkie zrywy. Na arenie pojawiło się kilku kibiców Legii, i
pomimo, że było ich może 20 (i to nawet nie jestem pewien) były chwile, że przebijali
kibiców gospodarzy.
Podsumowując Legia zrobiła swoje, zdejmując kamień z serca trenera
Urbana i kibiców Legii, ale wiele nie dociągnięć było, w szczególności w obronie.
Tak jak pisałem na Górali starczyło, a Górników nie koniecznie. Podbeskidzie i
trener Dariusz Kubicki, na dobre podwaliny do budowy zespołu na utrzymanie się
w Ekstraklasie. Za tydzień czeka nich ciężki mecz na wyjeździe ze Śląskiem,
jeżeli zagrają na podobnie jak ostatnie 3 mecze, mogą uzyskać korzystny wynik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz