żródło: fcbarcelona.com
Za nami pierwszy półfinał Ligi Mistrzów, po którym (nawet bez
konieczności rozgrywania rewanżu) można od razu powiedzieć, kto będzie w
finale, mowa o Bayernie. Dzisiaj ekipa latającego Holendra, hiszpano-niemca i
Scarface’a, w rama właśnie LM, urządziła sobie gierkę treningową, a zamiast
pachołków zostali przywiezieni wprost z Katalonii, piłkarze FC Barcelony. Podopieczni
Tito Villanovy, zagrali najgorszy mecz, od wielu miesięcy. Owszem zdarzały się
mecze gorsze, jak w tym sezonie jedne z Gran Derbi, ale jednak dzisiejszego
wieczoru, Bayern obnażył wszelkie słabości Dumy Katalonii. Jeżeli Bawarczycy
utrzymają formę, do finału końca sezonu, to każdego innego zwycięzcę Champions
League, będę traktował, jako wielkie zdziwienie. Niemal tak wielkie, jak
zdobycie w przyszłym sezonie jakiegokolwiek trofeum przez Arsenal.
Co do poziomu sędziowania, a konkretnie uznania 2 bramek, tej z
rzekomego spalonego i gdzie był podobno faul na Albie, nie będę się wypowiadał,
bo żadna powtórka nie pokazała, czy ofsajd, rzeczywiście w 100% był, a drugiej
sytuacji najzwyczajniej w świecie nie widziałem. Więc się nie wypowiem.
Mnie osobiście, jako kibicowi Barcelony, pozostaje jedynie schylić
głowę, i posypać ją popiołem, bo takiego mistrzostwa pod względem determinacji,
wytrwałości, waleczności i konsekwencji już dawno nie widziałem. Już raz na
początku pisania moich tekstów na tym blogu, zastanawiałem się nad kryzysem w
Barcelonie czy kończy się pewna era. Owszem można powiedzieć, że wraz z
odejście Pepa, skończyła się, bo już w jego ostatnim sezonie nie grali tak
dobrze jak na początku jego pobytu, jako managera. Można było jednak mieć
nadzieję, że Villanova, który w czasach Guardioli m.in. pomagał rozpracowywać
rywali, udźwignie, ciężar gatunkowy prowadzenia samemu takiego wielkiego klubu,
jakim jest FC Barcelona. Niby liga wygrana, ale czegoś będzie brakowało. Na pewno
nawrót choroby nie pomógł w utrzymaniu tego wszystkiego w należytym porządku.
Po sezonie trzeba będzie się pozbyć paru zawodników, typu Alexisa (którego
ogółem lubię, chociaż tutaj się nie sprawdza), Mascherano, czy Songa, a posprowadzać
zawodników, typu jak to się słyszy Mats Hummels, czy Wayne Rooney. NO i przede
wszystkim porządny bramkarz, bo jak wiadomo VV zwija się po sezonie. Mam
jedynie nadzieję, że ten sezon będzie jedynie przejściowym sezonem i już od sierpnia,
kiedy zacznie się sezon 2013-2014, Barca będzie grała, jak za najlepszych lat.
A co do Bayernu, to mogę powiedzieć jedynie chapeau bas, za dzisiaj i w
zasadzie za znakomity cały sezon. I pozostaje w zasadzie jedno pytanie. Po co
Bawarczykom Pep Guardiola, skoro znakomicie funkcjonuje team Jupp’a Heykens’a? A
już jest wzmacniany na nowy sezon (patrz. Mario Goetze, za 31 mln. ojro)
Na zakończenie pozostaje mi jedynie
powtórzyć zdanie z tytułu: „Umarł król, niech żyje król!”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz