piątek, 12 kwietnia 2013

Rumak po raz kolejny pokazuje jak wielki ma kompleks Legii


zdjęcie: google & legia.net

Im dłużej słucham pana Rumaka (przy całym szacunku do jego umiejętności trenerskich/managerskich), to wydaje mi się, że kompleks względem Legii,

- Mocno się zastanawiam, dlaczego liga układana jest tak, że Lech tak często gra swój mecz po meczu Legii. Na dziesięć spotkań w tej rundzie, w sumie osiem graliśmy lub będziemy grali po naszym największym rywalu. Czy to przypadek - powiedział Mariusz Rumak

Panie Mariuszu, kiedy ostatni raz Legia zdobywała mistrzostwo, rundę (jak z resztą napisałem w analizie szans na tegoroczne mistrzostwo) zaczynała na 2 miejscu ze stratą bodajże 2 pkt do Wisły Kraków, i też terminarz wypadł tak, że jeżeli Wisła w kolejce 26 grała z Amicą Wronki, to w kolejce 27 grała Legia, i tak dalej i tak dalej. Koniec końców, jak wiadomo to nie Wisła cieszyła się z tytułu A.D. 2006, a Legia. Lech jest w podobnej sytuacji, jak wtedy Legia (trochę większa była teraz strata punktowa, i nie są taż tak perfidnie poustawiane mecze jeden po drugim z cyklu najpierw Legia, potem Lech). Takie doszukiwanie się gdzieś czegoś czego nie ma, jest co najmniej słabe panie trenerze. Jeżeli macie być mistrzem, i będziecie mieć dobry sezon, to tym mistrzem zostaniecie. A jeżeli nie, to chociażby Messi czy Ronaldo przyszedł, to z tej mąki chleba nie będzie. Bez względu na to, jaki jest terminarz

Żeby nie było, że się czepiam,że jestem kibicem Legii i nie powinienem się wypowiadać na ten temat (ten blog jest jednak po to, żebym mógł wypowiedzieć swoje, czasem mniej, czasem bardziej subiektywne zdanie, chociaż staram się możliwie pisać neutralnie/obiektywnie) uważam go za jednego z najbardziej perspektywicznych polskich trenerów, ma facet talent do tego zawodu, i jeszcze pewnie nie jeden i nie dwa sukcesu, osiągnie w swojej karierze. Ale jednak czasami na takie wypowiedzi, czy wypowiedź, że Lech ma lepszą akademię tylko dla tego, że Legia podkupiła Bartka Bereszyńskiego, to wołają o pomstę do nieba. Czasami jednak Panie Mariuszu, przydaje się wylać na głowę, kubeł zimnej wody, żeby trzeźwiej spojrzeć na sprawę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz